ARCHIWUM SERWISU

Ucieczka w dziki Kaukaz. Gruzja 2021 - Spotkanie podróżnicze z Alicją Żak

od: do:

Plakat przedstawiający porośnięte zieloną trawą wzgórza, z widokiem na szczyty i doliny, pochmurzone niebo na pierwszym planie widać połozony na ziemii zielony plecak

14 października 2021 roku o godz. 18.00 zapraszamy na spotkanie podróżnicze z Alicją Żak pt. "Ucieczka w dziki Kaukaz. Gruzja 2021", w ramach projektu Inspiracje, cyklu Horyzonty.

W gruzińskim Kaukazie jest sporo przestrzeni nie obleganej przez turystów, wciąż naturalnej, pięknej i spokojnej po bezkres. W sierpniowym czasie we dwie ruszyłyśmy z plecakami i namiotem, aby móc nacieszyć się urokiem tych gór
i gościnnością ich gospodarzy.

Alicja Żak - miłośniczka przyrody, w szczególności gór, szukająca spokoju pośród natury. Fascynatka Azji, odbyła już 12 azjatyckich podróży, trzy z nich z córkami. Sześciokrotnie odwiedzała Himalaje oraz wiele innych pasm azjatyckich (Nepalu, Mongolii, Kirgistanu, Tajlandii i Gruzji) i europejskich.

Kartka z podróży, 12 sierpnia 2021:

Gruzja - droga do Omalo
Góry... Tym razem ruszam do Tuszetii. Przyciąga mnie jedna z najpiękniejszych tras trekkingowych Gruzji - z Omalo do Szatili. By dostać się do Omalo, trzeba poświęcić niemal cały dzień, mimo że to niecałe 200km od stolicy. Ruszamy najpierw marszrutką do Alvani, stamtąd jeepem do Omalo. Ten ostatni etap pochłania najwięcej czasu, ponieważ 70 km stanowi off-road serpentynami wijącymi się na wysokości do 2850 m (przełęcz Abano). Droga jest dość solidnie ugruntowana, jednak wije się nad przepaściami, stromymi zboczami - mniej zaprawionym w boju może zapewne podnosić ciśnienie. Trasa ta jest uważana za jedną z najbardziej niebezpiecznych na świecie. W Gruzji jest to najwyżej położona przełęcz, którą można pokonać samochodem. Naszego kierowcę uznałyśmy szybko za bardzo doświadczonego i opanowanego, zatem spędzamy ten dzień zachwycając się widokami i fajnym towarzystwem. Spotyka nas tu również pierwsze zderzenie z gruzińską gościnnością i zamiłowaniem do imprez. W drodze usianej dość gęsto krzyżami i pomnikami tych, którzy tragicznie zginęli próbując ją pokonać, zatrzymujemy się przy pomniku przyjaciela naszych towarzyszy. Ku naszemu zaskoczeniu, na stole migiem pojawia się sporo pieczonych mięs, chlebów, ciastek, gotowanych jajek, kukurydzy, pomidorów, owoców, cukierków i wino.
Jemy, wznosimy toasty - za tych, co odeszli, za nas, za region ten i tamten, za kraj, za przyjaciół. Świeczka płonie, naszemu kierowcy łezka się w oku kręci, nas urzeka ten obyczaj.
Docieramy do Omalo wieczorem. Dostajemy pyszną kolację - to dosłownie uczta, najpyszniejszy posiłek, jaki zjadłam dotąd w Gruzji! Cieszę się, że góry są już wszędzie wokół. I niebo gwieździste. A to przecież dopiero początek...


Wróć do strony głównej...
Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)